Nowości i ogłoszenia

Czas honoru (i horroru)

   Mija tydzień od momentu rozpoczęcia pracy na wybranych liniach autobusowych przez Mobilis. Wbrew rozmaitym spekulacjom ten fakt nie sparaliżował krakowskiej komunikacji. Zgodnie z naszym wcześniejszym felietonem obserowaliśmy obsługę linii 168, z której większy od jelcza vero autobus zniknął natychmiast jak tylko okazało się, że MPK jednak nadal będzie obsługiwać tą trasę. Z uwagi na obowiązujący objazd sprawie przyjrzymy się ponownie. Jednak już teraz widać jakie intencje przyświecały wysłaniu autobusu z zajezdni w Płaszowie na przeciwległy koniec miasta. Zapewne, jak czytamy często w biuletynie MPK, celem było dobro pasażera.

 

   Oprócz przewoźników także i organizator przewozów troszczy się o dobro pasażera. A nawet potrafi pomyśleć za pasażerów. Ostatnio w internecie pojawiła się odpowiedź ZIKiT na zapytanie pasażera dlaczego pojazdy NGT6 stoją w zajezdni w dni wolne zamiast wyjechać na linię 52. Odpowiedź pochodzi z głębokiego PRL i mogłaby zasilić scenariusz niejednej komedii patrona ronda na Prądniku. Otóż drodzy pasażerowie, moglibyście według twardogłowego osobnika, przyzwyczaić się do bombardierów na 52 i żądać ich w dni robocze, a wtedy jest to niemożliwe. Przypomina to dystrybucję cytrusów na święta w latach 80-tych.

 

    Jako żywo mniemanie ZIKiT-u, że mieszkańcy są półgłówkami widać po remontach ulic. Pół Pilotów, pół Witosa, a na Obrońców Krzyża to chyba wymiar 3/8, albo 2/7. A nuż ciemny lud kupi ile to dróg wyremontował jaśnie Zarząd myślący, niczym ojcowie narodu koreańskiego, za swoich podopiecznych. Dziwię się panu dyrektorowi Marcinko, że akceptuje fakt iż ktoś pomyśli, że ulica Witosa została wyremontowana cała, a nie może pomyśleć, że są dni gdy nowe tramwaje stoją niewykorzystane i mogłyby coś obsłużyć w tym czasie.

 

   Jacek Majchrowski postanowił kandydować po raz kolejny na swój urząd. Niestety indolencja takich jednostek jak wspomniana wystawia mu niechlubne świadectwo. Oglądając takie idiotyzmy, organizację imprez typu maraton, brak współpracy przy rozwoju kart miejskich i aglomeracyjnych, brak logiki przy tworzeniu stref parkowania trudno nie przyznać racji przeciwnikom igrzysk, że przed realizacją marzeń należy uporać się ze skrzeczącą rzeczywistością. Nic dziwnego, że władze nie przekonały do swoich pomysłów mieszkańców, skoro traktują ich arogancko.

 

    Polityka umywania rąk od odpowiedzialności za zadania czy wizerunek jak opisywano ostatnio casusy wodnego tramwaju czy KKM ma krótkie nogi. Czasy wspomnianego w tytule serialu, gdy pewne wartości były nadrzędne nadal są aktualne, ale niestety służbie publicznej obce. Mieszkańców nie interesują szczegóły kto komu i jak, ale wygoda i komfort w codziennym życiu.

   Zostaną one zakłócone, bowiem do Krakowa w najbliższą sobotę zawita znów Tour de Pologne. Miejmy nadzieję, że tym razem organizacja imprezy przebiegnie sprawnie i w miarę bezboleśnie. Szczegóły zamknięć na www.kmkrakow.pl

 

   Tytułowy horror czeka natomiast mieszkańców Bieżanowa i Kurdwanowa. W najbliższy poniedziałek rozpoczyna się remont ulicy Na Zjeździe, który po dwóch kolejnych tygodniach obejmie też rozjazdy na skrzyżowaniu z Limanowskiego co poskutkuje koniecznością stworzenia komunikacji zastępczej tramwajowej z osiedli do Dworcowej i autobusowej z Dworcowej w rejon Korony i Grzegórzek. Na plus należy zaznaczyć, że dowiadujemy się o takich planach 18 dni przed planowanym zamknięciem.

2014-08-08

mouset