Nowości i ogłoszenia

Naszym wzorem PZPR

   Trzydziestolatkom skrótu z tytułu przedstawiać nie trzeba, młodszym wyjaśnimy że m.in. oznacza on Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych. Jednostka ta swoimi działaniami, a zwłaszcza ich nieomylnością nawiązuje do innej nosicielki skrótu - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Dziś do zacnego grona dołączył krakowski ZIKiT.

 

   Co ma wspólnego kolej z Podkarpacia? Ano, to że od dawna nic tam się nie opłaca, a szczególnie wożenie ludzi do pracy i szkoły (o innych celach to już w ogóle można pomarzyć). Ludzie chcą jeździć, na trasie do Horyńca właściwie brak alternatywy, wyszydzana z powodu czasu jazdy trasa Jasło - Zagórz obsługiwana była długo autobusami, spóźnionymi nawet o 45 minut, albowiem kolejarskie umysły uznały, że bus zajeżdżający do każdej stacyjki boczną drogą będzie mieć taki rozkład jak jadący prostym torem pociąg. Przy okazji cięcia do dwóch par uczyniły swoje, nie da się dwoma szynobusikami dowieźć jednocześnie ludzi do Sanoka, Krosna, Jasła i Jedlicza. Jak to określili mieszkańcy napotkani podczas Bieszczady Expedition 2014 "jeździliby, ale swoje auto pewniejsze". Gospodarne Podkarpacie zawiesiło też na wyremontowanej kosztem 200 milionów linii 106 ruch osobowy tnąc od Nowego Roku połączenia do Jasła i Strzyżowa. Jaka to skandaliczna promocja transportu zbiorowego, da się jechać szybciej to nie ma czym. Chyba mimo dziesiątek nauczek na temat zdobycia zaufania pasażerów i pozyskania stabilnej pozycji kolejarskie lobby liczy tylko dotacje, a nie jest rozliczane z ich efektów. Może organy UE, która znacząco dofinansowała wspomniany remont, rozliczą władze z Rzeszowa z efektów tego i marnotrawstwa?

 

   Stare, sprawdzone pekapowskie sposoby zaprezentował dziś ZIKiT. Tramwaje nocne 62, 64 i 69 będą kursować nocami od czwartku do poniedziałku. Oficjalną przyczyną są remonty i "zaskakiwanie" zastępczymi autobusami pasażerów. Niestety koszty jazdy tramwaju i autobusu różnią się na niekorzyść pierwszego, co powoduje, że zastąpienie go oficjalnie przyniesie oszczędności. Tramwaje nocne najczęściej zawieszano, nawet w sytuacjach gdy wystarczała zmiana trasy, dosyć często nie kursowały, ale ten model nie przyniesie pasażerom stabilności. Już można poczytać listę nieobsługiwanych przystanków, przebieg tras, mało też jest prawdopodobne, aby realizacja rozkładu była podobna, prawie jak KKA na kolei. Czytając to od razu przypominam sobie numery do sieci taksówkarskich. Kolejny raz organizator krakowskiej komunikacji miejskiej podważa zaufanie do tego sposobu podróżowania. Organizacja napraw torowisk raczej nie będzie skumulowana aż tak dobrze, żeby powodować takie "udogodnienia" dla trzech linii.

 

  W celach oszczędnościowych podpowiadamy następny ruch. Linia 142 nie musi od 5 do 23 jeździć do Batowic w weekendy, skoro 405 łączący dworzec z nekropolią jedzie tam w wymiarze o połowe krótszym co 30 minut. Ale tu jak widać nieomylność organizatora nie zawodzi.

2015-01-26

mouset