Nowości i ogłoszenia

Czarne dziury krakowskiego zbiorkomu II

   Dziś przyjrzymy się komunikacji autobusowej, która choć nie jest ograniczana przez torowiska, to jednak ma wiele miejsc, gdzie mogłaby być zreorganizowana z pożytkiem dla pasażerów.

   Idąc według numerów linii zatrzymajmy się na linii 107. Wydłużenie do Powstańców Wielkopolskich nie przysporzyło jej wielkiej popularności. W rozbudowujących się Kosocicach często pojawiają się głosy, że autobus jeździ za rzadko. Chętnie widzieliby go u siebie mieszkańcy Golkowic i Grabówek jako alternatywę połączeń z Borkiem. Pełni też rolę dowozu mieszkańców Woli Duchackiej do ulicy Wielickiej. Jednak codzienna frekwencja i pomiary pokazują starą zasadę, jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Kursujący w godzinach szczytu co kwadrans midibus na trasie z Soboniowic do trasy tramwajowej na Kurdwanów byłby idealnym rozwiązaniem promującym szybką podróż km. Jak szybko ludzie opuszczają autobus widząc korek na ulicy Wielickiej pokazują badania frekwencji na linii 143. Problem jednak jest taki, że 143 mógłby najwyżej kończyć jak dawniej podróż na Dworcowej, ale 107 nie ma żadnej sensownej możliwości zawrócenia w pobliżu Piasków czy Kozłówki.

 

    Podobny problem widać na linii 112 (oraz 412 i 162), jej główny przystanek dla niej to Rynek Dębnicki, gdzie wsiada i wysiada nawet 3/4 pasażerów danego kursu. Objeżdżanie ronda Grunwaldzkiego i korki na Monte Cassino nie przysparzają zwolenników podróżowania autobusem. Patrząc na marne napełnienie linii 124 i 424 na odcinku Jubilat - ICE aż prosi się o skojarzenie tych potoków. Rozwiązałoby to też problem słabej częstotliwości zbiorkomu w Tyńcu. Lepiej, aby kursował tam 12-metrowy autobus w półgodzinnym takcie. Wspominając linie 124 i 424 warto zauważyć, że wraz z przegubowcami na 502 nie przewożą oszałamiających ilości pasażerów pomiędzy Bagatelą i Cracovią oraz Rondem Grunwaldzkim, a odległość jest spora. Spory dystans razy dużo kursów obrazuje nam skalę oszczędności.

 

    Dotykamy jednak starego problemu - potencjalnie 502 nie ma gdzie zawrócić, ale czy to jest powód, aby w ciągu godziny 8 przegubowców pokonywało spory odcinek celem zawrócenia? W porywach autobusem jedzie tam 20-30 osób, a jak wiemy jest jeszcze 124 i niezbyt napełniony tramwaj do Cichego Kącika.

 

    Podobny problem pojawi się za chwilę po uruchomieniu kolejki do Balic. Linia 292 nie będzie już potrzebna w takim wymiarze. Pomiary pokazały, że przegubowiec jest aż nadto na tej trasie. Może więc warto przekonać ludzi czestotliwością? Półgodzinny interwał i krótkie pojazdy na trasach Balice / Chełm (rondo) - Dworzec Główny byłyby ciekawą alternatywą. A poza tym jeżeli jest pociąg czy powinien to być Dworzec Główny? Wzmocnienie 179 na odcinku Aleje - Dworzec powinny realizować tramwaje, a z Kleparza 130 oraz 132. Oczywiście 152 też powinien kursować wówczas co 15 minut, ale można to uczynić kosztem skrócenia trasy linii 502.

 

   Dokończenie SKA generuje też konieczność zachęcenia podróżujących do Mydlnik i UR do wybrania tego środka lokomocji zamiast linii 139 i 439. Skrócenie tej drugiej do Bronowic, albo może nawet do Armii Krajowej mogłoby polepszyć sytuację tej marszruty, która tak naprawdę wymaga solidnego wzmocnienia. Warto już myśleć o takim rozwiązaniu zanim w kolejnej czarnej dziurze znikną cenne środki na komunikację. Warto też pamiętać jak wiele dziur ma uzasadnienie w dziadowskiej infrastrukturze. Projektując tramwaj do Mistrzejowic powinno się o tym pamiętać. Chyba, że milionow aglomeracja wystawi kartkę niczym uliczny bard "Zbieram na metro".

2015-06-09

mouset