Nowości i ogłoszenia

Łgaj, nie żałuj strun

   Parafraza słynnego przeboju Gaygi była pierwszą myślą, gdy porównałem dzisiejsze obrazki z krakowskich ulic z zapowiedziami sprzed kilku dni o większym taborze i "należności" kierowania wolnych pociągów tramwajowych danego typu na wymieniane w newsach linie 1, 3, 20 i 52.

 

    Dziś rewolucja nie nastąpiła. Jak kilka dni temu tak i dziś w międzyszczycie ludzie jadą upchani do EU8N na 'jedynce'. Wolne ufoki nie pojawiły się na 'trójce', nic dziwnego, skoro są rozłączane i zabierane z linii 24, w której pojazdach panuje teraz ścisk (pamiętacie zapewne listy chcącego dojeżdżać do pracy tramwajem, tak aby dało się otworzyć książkę oraz turysty). MPK może i przygotowuje miejsce pod Pesy, ale chyba utrzymanie dziesięciu sprawnych trójskładów nie jest rzeczą niewykonalną. Sytuacja na linii 3 jest jednym z większych skandali w te wakacje. Przewyższa ją z pewnością ta na linii 20. Cięcia ZIKiT oraz niechęć MPK do wystawienia chociaż dwóch lub trzech większych pojazdów czynią z potencjalnie najlepszej oferty P+R karykaturę. W wakacje nieźle się jeździ samochodem po mieście, niestety zachęty aby to odmienić zupełnie brak.

 

    Tymczasem tradycyjna niczym kiełbasa 'ósemka', przyspieszony marnotrawca publicznych pieniędzy o numerze 504 i inne czarne dziury mają się dobrze. Tak jak pisaliśmy dwa tygodnie temu, już połowa lipca, a więc zaraz rozpocznie się faza obietnic, czym pojedziemy od 1 września. Przeżyjemy na pewno, nie mając za grosz zaufania do komunikacji miejskiej w mieście o metropolitarnych urojeniach, gdzie pożądany turysta nie ma jak sprawnie się przemieszczać, a mieszkańcom niedwuznacznie sugeruje się wzięcie urlopu na miarę zbiorkomu.

 

     Najgorszy jest widoczny wyraźnie brak decyzyjności. Organizator komunikacji nie może wyegzekwować odpowiedniego taboru od przewoźnika. Patrząc na przyjemną podróż w weekendy autobusami linii 159 trudno nie być zwolennikiem konkurencji w tej branży. Oszczędności jak upychanie ludzi a to o świcie do 229, a to do dwudziestki przez cały dzień serwuje nam główny przewoźnik. Przypomnijmy - fair play wobec pasażerów. Ponadto mamy dwóch wiceprezydentów znających się na rzeczy i pośrednio kszałtujących obraz komunikacji zbiorowej Krakowa. Czas szybko leci, mieszkańcy zostaną olśnieni otwieraną estakadą i pesami, a w ich cieniu znów nastąpią kolejne cięcia i gospodarne oszczędności.

 

2015-07-15

mouset