Nowości i ogłoszenia

Trzecia odsłona małopolskiej kolei

   Tak jak donosiliśmy, PLK podtrzymało decyzję o wyłączeniu z ruchu pasażerskiego (podsyły są dopuszczalne, skład z parowozem do Biecza jechał linią 104) odcinka Kasina Wielka - Marcinkowice. Ze sprawą "transwersalki" łączą się snute od lat plany budowy dwóch nowych linii kolejowych z Podłęża do Mszany Dolnej oraz z potencjalnej stacji w Piekiełku na tej linii odgałęzienia do Nowego Sącza. Ekonomicznie te plany nie mają wielkiego uzasadnienia zwłaszcza w obliczu wybudowanej już praktycznie łącznicy w Suchej, nowego torowiska w rejonie Skawców i budowanej właśnie łącznicy Zabłocie - Krzemionki w Krakowie.

 

   Oprócz dobrej technicznie linii ważne też, jeśli nie najważniejsze jest zorganizowanie przewozów tak aby były popularne wśród mieszkańców. Od 28 września rusza wreszcie połączenie do Balic z Wieliczki. Taryfa jak i czas jazdy powinny być na tyle atrakcyjne, że kolej aglomeracyjna - czego szczerze życzymy - wspomoże MPK i odbierze np. pasażerów linii 139. Optymizm maleje jednak, gdy patrzymy na działania praktyczne.

 

   Ruszyła budowa wspomnianej łącznicy w Krakowie i tym samym postanowiono odciąć przystanek Kraków Zabłocie wyłączając go z ruchu. Jest to jeden z najlepiej zlokalizowanych punktów zatrzymania pociągu w mieście. Owszem, nie jest ogromnym problemem podejść z tramwaju na placu Bohaterów Getta lub Klimeckiego na Zabłocie. Jednak zważywszy na ilość firm, pracowników, szczególnie dojeżdżających spoza Krakowa brak tego postoju jest dotkliwy. Zrozumiałe jest, że mając kolej aglomeracyjną można pociągi jadące od strony Skawiny skrócić do Płaszowa. Doliczając kilkanaście par połączeń z kierunku Tarnowa i zaledwie kilka pociągów dalekobieżnych otrzymamy co najwyżej 10 połączeń w ciągu godziny na jednym torze pomiędzy Głównym a Płaszowem. Podsyły mogą być kierowane przez obwodnicę , nie jest to niewykonalne zadanie.

 

   W naszym województwie nie dba się o takie szczegóły, prościej jest zawiesić, niestety reaktywacja to nie tylko koszty. W przypadku linii Skawina - Oświęcim przerzucone na samorządy po części. To także przyzwyczajanie pasażera do jakości, punktualności i rzetelności, czyli czegoś co na PKP mało się liczyło. A to zwyczajnie się opłaca. Od nowego rozkładu jazdy pojadą Koleje Małopolskie jako ruch aglomeracyjny do Miechowa. Ale jednocześnie wygasną połączenia Sędziszów - Katowice, oraz na 'kryniczance'.

2015-09-24

mouset