Nowości i ogłoszenia

SRJP 2015/2016

   Tradycją od wielu lat jest wprowadzenie w drugi weekend grudnia nowego rozkładu jazdy na kolei. Zwykle jest on przedmiotem analiz co złego jeszcze może wydarzyć się z tym środkiem transportu. Młodszym czytelnikom przypomniny w tym miejscu, że poziom dna wyznacza rozkład jazdy 2009/2010, gdy nawet w ferie zimowe do Zakopanego podążał skład ... czterowagonowy ciągnięty ledwo jadącą lokomotywą, a do Warszawy jechało się przepojonym wonią moczu i starej szmaty wagonem z przedziałami, w których nie działało nic: gniazdka, klimatyzacja, zamki okien.

 

   Rok temu pojawiło się pendolino, zobaczyliśmy nie tylko nowy standard jazdy, krótki i godny europejskiego kraju czas podróży, ale przede wszystkim zmianę myślenia w PKP. Na 20 składów ED250 wyjeżdżało codziennie 17-18 łącząc Trójmiasto, Katowice, Kraków, Wrocław i stolicę. Wykorzystanie taboru, dobre promocje przyćmiły nawet brak obiecywanego WiFi i przyciągnęły pasażerów.

 

    Od dziś siatka połączeń realizowanych składami Alstomu rozszerzy się o Bielsko-Białą, Rzeszów i Jelenią Górę. Rzut oka na rozkłady jazdy EIP świadczy o dobrym przemyśleniu godzin i siatek połączeń. Część EIP przez to na trasie z Krakowa do Warszawy zastąpią składy wagonowe. Przykładem jest IC 'Kaszub' który wraca na swoje miejsce w rozkładzie po godzinie 14. Zestawienie na wagonach daje możliwość zwiększania pojemności połączenia, które podobnie jak 'Tatry' i 'Krakus' podlega bardzo sezonowym wpływom.

 

    Kolejne 20 składów, które odmieni oblicze kolei to debiutujące dziś Flirty 3, oznaczone jako ED160 jednostki wyjechały z Krakowa na pociągi w kierunku Bydgoszczy, Olsztyna i Białegostoku. Nie widać pełnej regularności pierwszego dnia, gdyż na odpowiednikach jadących w przeciwnych kierunkach widzieliśmy zestawy ED74, więc zapewne należy spodziewać się roszad zespolonych składów.

 

    Są też nowości, niestety, w nazewnictwie. Zniknęły zasłużone i kojarzone imiona jak 'Hetman', a nocne pociągi otrzymały imiona od planet i gwiazd. Czas jazdy wielu z nich zapewne zachęci do podróży, ale nadal są miejsca jak odcinek Kraków - Katowice, gdzie obrazu nędzy dopełni spadek połączeń dalekobieżnych do... trzech. Na plus należy odnotować polepszenie połączeń dalekobieżnych do Krynicy i Zagórza oraz na liniach Rzeszów - Tarnobrzeg (Horyniec) - Lublin/Zamość.

 

   W regionalnych połączeniach należy odnotować przejęcie przez Koleje Małopolskie linii aglomeracyjnej do Miechowa i Sędziszowa. Spółka otrzymała też jednostki EN99 i EN77. Te najkrótsze w dni wolne kursować będą na trasie z Wieliczki do lotniska. Dzisiaj też powróciły połączenia do Oświęcimia przez Spytkowice. Niestety zniknęły i to niewykluczone, że razem z linią, pociągi z Suchej do Żywca oraz z Oświęcimia do Czechowic. Nadal Biecz i Gorlice pozostają za "żelazną kurtyną" idiotyzmu kolejowego, a do Zakopanego - bez zmian. Pozostaje mieć nadzieję jak zawsze, że nowe władze wojewódzkie i nowy rok wyzwolą jakieś pozytywne zmiany w tych niekorzystnych trendach. A dobrze wiemy czyją matką jest nadzieja...

2015-12-13

mouset