Nowości i ogłoszenia

Przegubowość i sprawiedliwość

   Czas świąteczny to nie tylko refleksje, rodzinne spotkania, wyprzedaże, ale też chwila oddechu dla krwioobiegu miejskiego czyli systemów transportowych. Tradycyjnie zarządca zmniejszył pracę przewozową na wielu liniach i choć dopisywała piękna pogoda to nikt nie miał wątpliwości jakim środkiem lokomocji należy przemieszczać się po Krakowie. Dwie, prawie wiosenne, niedziele w listopadzie i grudniu uzmysłowiły jak nędzna i niedostosowana jest oferta komunikacji zbiorowej w mieście. Dla przykładu Galeria Kazimierz w niedzielę służy jako "park & walk" (& by the way - shop), daleko do takiego rozwiązania, nawet częściowego jak przebieg trasy linii 164 obok Bonarki. Nikt nie wybierze się na rodzinny spacer lub zakupy z dalej położonych osiedli skoro tramwaje kursują co 20 minut, autobusy jeszcze rzadziej, zaś od obu środków lokomocji jest daleko do czegokolwiek.

 

   Na pierwszy ogień przypatrzmy się Kolejom Małopolskim, które pod sprawdzonymi rządami Ryszarda Rębilasa kursowały mniejszym taborem co godzinę. Owszem, może lotnisko w dniu Bożego Narodzenia może mieć taką obsługę, ale trasa Wieliczka - Kraków już nie. Zwłaszcza, że okres świąt to wzmożony też ruch turystyczny. Chwała wszystkim, którzy doprowadzili do tego, że codziennie przez Spytkowice do Oświęcimia można dojechać przedpołudniowym pociągiem i wrócić stamtąd po południu. Pozostaje jeszcze marketing, bo jak wiadomo, to pasażer ma się dowiadywać o pociągi. Rządy pana Ryszarda zapisały się krzywą pochyłą w historii ruchu regionalnego, z której Małopolska do dziś nie może się wyjechać. Świąteczny pomysł jest już sprawdzony, wszak już wcześniej zapowiadano, że gdy pociągi do Wieliczki będą pełne to zwiększy się ich pojemność, broń Boże nie częstotliwość. Jeszcze byłoby jak w Trojmieście, gdzie pełne EN57 kursują co kilkanaście minut, a to przecież kłopot dla małopolskich władz i mianowanych dyrektorów. Tu wzorem jest linia Sucha - Żywiec, na niej nie ma problemu z frekwencją, ani częstotliwością.

 

   Kolej lubi oszczędzać, bo w wielu miejscach marnuje pieniądze. Nowe rozdanie polityczne przyniosło kolejne deklaracje o urojonej budowie szybkiej linii przez Piekiełko do Muszyny i Zakopanego. Jednocześnie dobiega końca budowa łącznicy omijającą Suchą Beskidzką, a rozpoczyna inwestycja w Krakowie omijająca Płaszów. Szybszy dojazd do Zakopanego jest jednak tylko mrzonką, bo z perspektywy Krakowa dojazd pod Tatry koleją nie budzi emocji. Ale już od Rabki, gdzie najczęściej kierowcy zaczynają swoją mękę sytuacja się zmienia. Wymaga to jednak inicjatywy organizatora transportu. Wówczas będzie można mówić o prawdziwej walce ze smogiem, autami itd.

 

   Kończąc wątek kolejowy wypada zauważyć, że priorytetową inwestycją w mieście będzie zapewne nowy przystanek kolejowy przy Centrum Jana Pawła II. Zważywszy na wożący powietrze autobus 504 i dobre połączenie traktu pieszego z dotychczasowego przystanku obok sanktuarium, a tego ostatniego z "białymi morzami" wypada się zastanowić czym docierają tam liczni odwiedzający. Wystarczy rzut oka na parking. Dopóki mieszkańcy nie zauważą w swoim sąsiedztwie czegoś co ułatwia im codzienne życie, żadne inicjatywy, nawet tak odważne jak darmowa komunikacja w czasie smogu, nie przyniosą efektu. Od wielu lat mieszkańcy Górki Narodowej Wschód i Prądnika Czerwonego zabiegali o utworzenie przystanku kolejowego. Odbył się remont linii 8 i ... nic, jak chwasty rosły, tak rosną, a dojazd z położonych w linii prostej 6 km od centrum osiedli zajmuje rano godzinę. Park and ride!

 

   Czołobitność względem Łagiewnik objawiła się też zwiększeniem częstotliwości linii 135, zyskają mieszkańcy Golkowic, ale też i druga końcówka. Z tego wynika, że są pieniądze w kasie. A nie dalej, jak kilkanaście dni temu zapowiedziano mieszkańcom Górki Narodowej, że nie ma wystarczającej liczby autobusów, aby utrzymać częstotliwość linii 137. Nie ma też pieniędzy na więcej kursów 169. Może gdyby 169 połączono z 504 to udałoby się coś wyrwać? ZIKiT ogłaszając brak autobusów dla Górki kończył inwestycję Pod Fortem i zwalniały się jelcze vero z linii 451. Jeden bez trudu może wzmocnić 137. Można też wysłać 12-metrowy pojazd na 118 i pozyskać vero, często tak bywa na linii 504. A tak wybrano rozwiązanie tanie i drogie, autobusy stoją w korkach, kursy wypadają, no właśnie, można jeszcze przyoszczędzić rozliczając z liczby wykonanych przewoźnika, a mieszkańcom wmówić, że dokonano wzmocnień, jak od lat na biegnącej nieopodal linii 139.

 

   Innym promowanym rejonem jest zachodnia rubież Krakowa. Pomimo uruchomienia pociągów na lotnisko nadal linia 292 na całej trasie cieszy się 20-minutowym taktem i autobusami przegubowymi. Nie można niestety nic zrobić, bo skrócenie jej do Olszanicy nie pozwoli na zaoszczędzenie pojazdu, a do Chełmu byłoby sprzeczne jednak z ideą promowania zbiorkomu. Najsensowniejszy byłby kwadransowy takt, ale ... na przeszkodzie stoi linia 152, a dokładnie umowa na jej obsługę. Choć tak naprawdę trudno uwierzyć, że Mobilis byłby przeszkodą w negocjacjach. Raczej brak elastyczności po stronie urzędniczej.

 

  Czy do końca organizator komunikacji decyduje o jej kształcie można mieć wątpliwości patrząc na rozdział najnowszych nabytków tramwajowych. Pesy obsługują linię 4 ze słusznym założeniem, widać wzrost popularności linii i zadowolenie pasażerów. Kwestia czy powinny jeździć na linii 50 czy 52 jest już dyskusyjna. Zarówno na jednej jak i drugiej jest spora ilość brygad szczytowych (13 i 8), a w dodatku tak duże tramwaje co 5 minut nie są konieczne. Dostrzeżenie innych potrzeb widać po sporadycznych wzmocnieniach na brygadach linii 3, 18 i 24. Na dłuższą metę nie ma chyba pomysłu. Sytuacja z podstacją zasilania w Borku pokazała to dobitnie. Ważniejsze było skierowanie pes na 50 i 52 zamiast na 'trójkę', z której dłuższe bombardiery obsłużyłyby 8 i 19. Zresztą decydenci dosyć długo trwali w przekonaniu, że w kryzysowej sytuacji ważniejsza jest linia 12 od 19 dla Borku Fałęckiego.

 

  Ze ściereczki nie da się zrobić dywanu, a nawet obrusa. W Nowym Roku życzenie, aby krakowianie wybrali komunikację miejską należy zatem do pobożnych. Spokojnego Nowego 2016!

2015-12-28

mouset