Nowości i ogłoszenia

Przybysze z Matplanety cz. II czy 13 = 503?

    Dziś po kilkunastu dniach spekulacji wyjaśniło się wiele w sprawie parku taborowego krakowskiego MPK. Za chwilę do ostatniego kursu szykować się będzie ostatnia 18-metrowa scania z posiadanych do niedawna dziewiętnastu sztuk. 19 lipca na 112, 129 i 752 pożegnaliśmy szwedzkie przegubowce, a dziś w ramach przygotowanej służby na 112-01 i 03 odpowiednio zobaczyliśmy wozy #PE180 i PE193 na pamiątkę prawie 16-letniej służby pierwszych z nich. Druga partia Omni pracowała 14 lat, zaś pionerki klimatyzacji w krakowskim MPK około jedenastu. Niestety Castrosua nie dotrwała nawet późnego popołudnia wskutek awarii. Tym samym Płaszów pozostał przy 47 autobusach 18-metrowych.

 

    Brakujące od środy wozy z ostatniego przetargu błyskawicznie zostały przygotowane do pracy i już dziś najwyższy odnotowany numerem bocznym pojazd to był #DR577, zatem premiery nie miały jeszcze dwa pojazdy: #DR532 i 578. Na Woli z kolei natychmiast wycofano z  ruchu jelcze z dostaw 1999-2001. Teoretycznie stan czynnych pojazdów wolskich, spalinowych, przegubowych (widziano #DD460 i 462) wynosi zatem 122 wozy.

 

    Jeszcze ciekawiej wygląda sytuacja w Bieńczycach. Do wycofanych niespełna trzy tygodnie temu manów dołączyły trzy SU18 z 2005 roku. Ilostan przegubowców po dostarczeniu 10 sztuk SU18 IV generacji wynosi aktualnie 51 pojazdów.

 

   Pokusiliśmy się o zestawienie zapotrzebowania na pracę przewozową pod względem liczby brygad przyjmując rozpis na zajezdnie na marzec za stan faktyczny z uwzględnieniem czerwcowego połączenia 104 ze 135, trzech brygad na liniach 107 i 537 i likwidacji 115. Przyjęliśmy ponadto, że wszystkie brygady na liniach 169 i 503 będą obsługiwane od września pojazdami 18-metrowymi. W takiej sytuacji, zakładając oczywiście podział pracy pomiędzy zajezdniami z marca Bieńczyce wystawiałyby codziennie 38 przegubowców do prac dziennych oraz 7 do nocnych na 51 posiadanych, co daje wskaźnik ok. 80% ich wykorzystania. Wola Duchacka miałaby do obsługi 86 brygad dziennych oraz 6 nocnych przy 122 pojazdach (a przy założeniu kasacji do #DD465 włącznie to 114). W najgorszej sytuacji byłby Płaszów - 40 pojazdów na dzienne linie plus 8 na nocne, a wszystkich autobusów 18-metrowych jest 47.

 

   Liczba nocnych autobusów nie jest stała. Remonty wyzwoliły większe zapotrzebowanie na autobusy nocne, prace nocne można łączyć ze szczytowymi brygadami, niemniej jednak trzeba pamiętać o kilku sprawach. Po pierwsze wrzesień oznacza przywrócenie zapotrzebowania na pojazdy na poziomie najwyższym, ewentualnie można odjąć 5 przegubowców dla linii 429. Po drugie planowano wycofać z eksploatacji pojazdy z Woli oznaczone #DD466-479, co oznacza już tylko 101 dostępnych autobusów. Po trzecie obecnie funkcjonują trzy linie zastępcze, które potrzebują aż 19 autobusów. Ich utrzymanie jednocześnie we wrześniu wraz z koniecznością przywrócenia pracy przewozowej z czerwca będzie oznaczało ekploatację autobusów praktycznie w 100%, wówczas najłatwiej dostępną rezerwą będzie te dziesięć brygad linii 169 i 503, na które można wysłać pojazd 12-metrowy. Znając rozmaite historie może przeważyć propagandowa chęć do wycofania jak największej ilości jelczy nad nieupychaniem pasażerów do krótszych pojazdów.

 

     Na Woli niedługo odbędzie się prezentacja i wyjazd na linie 20 pojazdów elektrycznych, w tym trzech przegubowców (na marginesie oznaczonych #DN - jak dno? pamiętając o love story linii 154). Wszystko wskazuje na to, że linią na której je obejrzymy będzie 169. Czy będzie to też poligon i pretekst do wysyłania krótszego taboru na pozostałe brygady? W segmencie autobusów standardowych na podstawie danych z czerwca Bieńczyce wykorzystać powinny 90 maszyn na aż 112 posiadanych (stąd wakacyjna decyzja o obsłudze linii 304 przez tą zajezdnię), Wola Duchacka na 54 brygady (nie liczono linii 154 jak i elektryków 8,9 oraz KTR) do obsługi posiadałaby 56 pojazdów nowszych oraz 13 jelczy M121MB. Z kolei Płaszów dysponujący 82 pojazdami nowszej generacji i 14 scaniami miałby wystawić 78 brygad. Są to liczby uwzględniające zabranie pojazdów 12-metrowych z linii 169 i 503, co jasno pokazuje, że łączna rezerwa wszystkich zajezdni na pewno nie pozwala wycofać krótkich scanii przed końcem roku (co potwierdzają też nasze źródła), a los krótkich jelczy jest w rękach sprawnej organizacji transportu elektrycznego. Jeżeli w ruchu pozostawałoby przynajmniej 10 standardowych pojazdów to jelcze będą zbędne.

 

      Najmniejsze autobusy, które niejednokrotnie wyręczały 12-metrowe też mają optymalny poziom eksploatacji ok. 80%. Autosany i jelcze M083 są potrzebne w liczbie 20 sztuk na 28 posiadanych, z kolei najmniejsze vero mają wzięcie w Bieńczycach (14 brygad na 18 posiadanych), a na Woli potrzebne jest 16 pojazdów przy aktualnie 27 posiadanych, co nie zmienia faktu, że kolejne wycofania z eksploatacji nastąpią w tym segmencie autobusów.

2017-07-24

mouset