Nowości i ogłoszenia

Pieszo nie tylko po centrum

   Na gwałt w miniony weekend przywrócono sporo normalności komunikacji zbiorowej w Krakowie. Już po południu 1 września otwarto ulicę Armii Krajowej, w sobotę tramwaje powróciły w częściowej relacji pod Dworzec Główny, a w poniedziałek na wszystkie relacje Ronda Kocmyrzowskiego.

 

   W ostatnim felietonie spekulowaliśmy na temat powrotu poszczególnych linii. Co się sprawdziło? Linia 1 kursuje objazdem przez Westerplatte, ale co 20 minut, 'trójka' bez zmian estakadą, powróciły linie 5, 10, 11, 16, 20, 21, 52. Utrzymano trasę objazdową dla linii 14 i 18. Zlikwidowano linię 72, a pozostawiono 73, 79 już jako 19 pojechała do pętli przy Rakowickiej.

 

   Co się nie sprawdziło? Już teraz skierowano 'czwórkę' przez Plac Wszystkich Świętych, część kursów 1 stworzyło linię 71, która łączy Salwator z Dąbiem, ale przez Długą i tunel. Ponadto linia 22 też została skierowana pod Dworzec Główny.

 

    Co można powiedzieć o zmianach? Nie są zbyt dobre dla promocji transportu zbiorowego. Wtłoczenie linii 4 już teraz na Plac Wszystkich Świętych skutkuje przeciążeniem tego ciągu, a jednocześnie pozostawia tylko 14 jadącą z Bronowic do północnych części Śródmieścia i tunelu pod dworcem. Przesiadka na 18? Mało realna, gdyż linia jest niezabieralna, albowiem genialną decyzją zabrano z linii pesy, kierując tam NGT6, co 10 minut. O linii 78 nie może być mowy, gdyż przez Franciszkańską skierowano cztery linie do Bronowic jadące co 10 minut (24 też!). Ofiarą tej chorej zmiany jest też 'jedynka', która jedzie co 20 minut. Jej wspomożenie realizuje trasę, na której mogło zostać 72, ale jadące np. do Piastowa. 71 jadące do Dąbia jest niepoważnym traktowaniem pasażerów. Na alei Pokoju wszystko jedzie w kierunku Powstania Warszawskiego. Linia 22 bez przeszkód mogła jechać przez Stare Podgórze, ale zapewne ma pełnić rolę wspomożenia na Kapelance, gdzie 18 i 52 jadą co 10 minut i wspomaga je tylko 73 też kursujące co 20 minut.

 

    Efektem jest mocne zubożenie oferty przewozowej dla Nowej Huty. Po wybryku z odcięciem Ujastka Mogilskiego w wakacje od komunikacji w ciągu dnia wrzesień nie zapowiada się lepiej. Na Rondzie Czyżynskim czeka na podróżnych dwa razy rzadziej jadąca 'jedynka', grzęznące w centrum 22 i dwa razy rzadziej jadące 52. Połowę brygad linii 52 obsługują pesy, to jednak za mało, co już widać na Kapelance. Zwłaszcza, że zabrano je z linii 18, która teraz pęka w szwach. Wiedeńskie składy na linii 73 niewiele zmienią. Pozostaje mieć nadzieję, że po otwarciu Pawiej będzie miejsce, aby 18 i 52 pojechały częściej. Aby powiększyć pojemność pojazdów na linie 10 i 73 skierowano składy wiedeńskie, stopiątki wróciły na 1 i 9.

 

    Z pewnością będzie mieć to miejsce po otwarciu Grzegórzeckiej, ale to nastąpić ma 30 września. Ubędą wówczas 1, 10, 19 i 22 czyli 15 kursów, a suma tramwajów z liniami 4 i 20 wyniesie 36 na godzinę. Miejmy nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy dłużej upychać pasażerów, a należy pamiętać, że nie kursują linie 7 i 12, co jeszcze gorzej świadczy o zubożeniu oferty w Nowej Hucie. Obecnie ulicą Westerplatte jedzie 33 pociągi na godzin, gdy wróci 'trójka' to będzie ich 39, a co z linią 71 wówczas? 42 pojazdy na Westerplatte czy też kolejne cięcia na alei Pokoju?

 

    Otwarta jest kwestia daty tego wydarzenia, zapewne będzie to 16, albo 23 września. Do tego czasu i tak liczba pasażerów komunikacji zbiorowej wzrośnie. Co ich do niej ma zachęcić? Chyba po raz kolejny widzimy, że nie doszacowano ilości potrzebnych najdłuższych tramwajów. Kolejne ogniwo łańcuszka: powiększamy sieć, a nie mamy baz, a nowe wozy zastępują jedynie stare.

 

     Mechanizm powolnego rozgrzewania zbiorkomu, a przy okazji drobnych wrześniowych oszczędności widać też w komunikacji autobusowej. Flagowe okręty systemu transportowego: 139, 502, 503 pojadą co 7-8 minut dopiero od 25 września albo i 2 października. Rozdział pojazdów elektrycznych nie zmienił się. Pozostaną one na 124/424, 169/469 i 304. Wolska 'inwazja' na 124 i 304 zaowocowała obsługą płaszowską takich linii jak 135, 182, 229 i zwiększeniem obsługi 106, 166, 204. "Elektryfikacja" 169 przekreśla praktycznie szanse na obsługę tej linii wyłącznie przegubowcami. Jeszcze gorzej dla pasażerów rozwiązano sytuację na liniach 107 i 135. Nie licząc się z poprawą komfortu mieszkańców peryferyjnych osiedli dzielnicy X pozostawiono na nich ... wakacyjną częstotliwość. Choć zadań dla obu marszrut przybyło. Czyżby kolejne oszczędności? Zemszczą się szybko, podobnie jak niejasne restrykcje wobec busów.

2017-09-05

mouset